Reklama
Reklama

Gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 60 gości 





Statystyki

Reklama
Newcastle zwycięża i wydostaje się ze strefy spadkowej!
Wpisał NUFC.pl   
Wtorek, 12. Maj 2009 10:32
Po prawie trzech miesiącach oczekiwań Newcastle United wreszcie wygrywa! Sroki dzięki bramkom Stevana Taylora, Obafemi Martinsa oraz Petera Lovenkrandsa pokonały Middlesbrough 3:1 i wydostały się ze strefy spadkowej.

Martins i Lovenkrands rozpoczęli spotkanie na ławce rezerwowych. Do pierwszej jedenastki powrócił Michael Owen, który partnerował w ataku Markowi Viduce. Od pierwszej minuty zagrał wracający po kontuzji Steven Taylor.

Newcastle już od pierwszego gwizdka sędziego grało bardzo ambitnie, atakowało, ale już w 3 minucie Steve Harper musiał wyjmować piłkę z siatki. Tuncay Sanli wyszedł w sytuacji „sam na sam”, ale został zatrzymany przez bramkarza Srok, który niestety nie utrzymał piłki, nabił Habiba Beye’a i piłka wpadła do bramki.

Wyrównanie mogło paść już chwilę późnie, gdy najpierw Viduka z półwoleja trafił w słupek, a Taylor z kilku metrów uderzył niecelnie i Middlesbrough.

Mimo to wyrównanie padło szybko, bo już w 9 minucie. Po prawej stronie boiska Beye wywalczył rzut rożny, który wykonał Danny Guthrie zagrywając na krótki słupek. Tam znalazł się Steven Taylor, który mocnym uderzeniem głową posłał piłkę w długi róg obok bezradnego Brada Jonesa.

Newcastle przez długi czas kontrolowało grę i mogło wyjść na prowadzenie. Na lewym skrzydle Viudka świetnie minął dwóch zawodników gości i dośrodkował w pole karne, gdzie Owen zagrał głową, ale Jones zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką.

Mark Viduka chwilę po tej znakomitej akcji mógł dziękować niebiosom, że jego błąd nie zakończył się katastrofą. Australijczyk stracił piłkę na połowie Srok, co otworzyło drogę do bramki Marvinowi Emnesowi, który w stu procentowej okazji strzelił minimalnie obok.

Po tej akcji Middlesbrough zaczęło sobie radzić lepiej, ale spotkało ich nieszczęście – kontuzji kostki doznał Alfonso Alves, który musiał opuścić boisko na noszach. W jego miejsce Gareth Southgate wprowadził Marlona Kinga.

Do przerwy wynik się już nie zmienił, a początek drugiej połowy należał do Srok, które jednak nie zdołały wykorzystać swoich szans, w które wliczyć można dwa rzuty wolne z dogodnych pozycji.

Goście nastawili się na kontry i w 53 minucie taką udało im się skonstruować. Na szczęście obrońcy Newcastle udało się w porę wrócić i jedyne na co było stać gości to nieskuteczny strzał z 20 metrów Mohameda Shawky’ego.

Był to kolejny znak dla gości by odważniej zaatakowali i przez ponad 10 minut przeważali, aż do wprowadzenia na boisko Petera Lovenkrandsa w miejsce Jonasa Gutierreza. Jednak prawdziwym strzałem „w dziesiątkę” było wprowadzenie w 70 minucie Obafemi’ego Martinsa za Michaela Owena.

Nigeryjczyk już minutę po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców. Najpierw walkę o górną piłkę wygrał Mark Viudka, później Lovenkrands zgrał ją do Martinsa, który minął jednego obrońcę i zdobył gola wyprowadzając Sroki na prowadzenie.

Po tej bramce Boro postawiło wszystko na jedną kartę i skupiło się na ataku. Newcastle próbowało to wykorzystać braki w obronie gości i często atakowało z kontry, a akcje rywali przerywało faulami.

W końcu w 86 minucie Peter Lovenkrands postawił kropkę nad „i” zdobywając bramkę na 3-1. Wszystko zaczęło się od zagrania piłki przez Martinsa na prawą stronę do Nolana, który zagrał przed bramkę, a tam Duńczyk strzelił pod poprzeczkę bramki Jonesa.

Na boisku pojawił się jeszcze Andy Carroll, który w krótkim czasie miał dwie okazje do zdobycia bramki, ale niestety ich nie wykorzystał. Na szczęście nie były one już tak istotne i Newcastle zwyciężyło.

Wygrana Srok sprawia, że przyszłotygodniowy mecz na St. James’ Park z Fulham jest jeszcze ważniejszy. Jeżeli drużynie Shearera uda się wygrać, a Hull City przegra na wyjeździe z Boltonem to Sroki dzięki o wiele lepszemu bilansowi bramkowemu będą już prawie że pewne utrzymania.

NUFC.PL - Serwis Newcastle United