Reklama
Reklama

Gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 54 gości 





Statystyki

Reklama
Remis z Portsmouth i coraz gorsza sytuacja Newcastle
Wpisał NUFC.pl   
Wtorek, 28. Kwiecień 2009 11:50
Newcastle United zremisowało na St. James’ Park z Portsmouth 0:0 i sytuacja Srok w tabeli Premier League jest coraz gorsza. Na 4 kolejki do końca podopieczni Alana Shearera tracą 3 punkty do bezpiecznej strefy.

Aż na trzech napastników zdecydował się Alan Shearer. Michael Owen, Mark Viduka oraz Obafemi Martins tworzyli formację ataku, a w pomocy ustawiony został Alan Smith. Sroki miały także bardzo silną ławkę rezerwowych z Peterem Lovenkrandsem, Joeyem Bartonem, Jonasem Gutierrezem oraz Dannym Guthriem. Zabrakło miejsca dla Ryana Taylora i Kevina Nolana.

Wspierani od początku znakomitym dopingiem piłkarze Newcastle zdecydowanie przeważali i kontrolowali grę, ale zabrakło pomysłu na sforsowanie defensywy Portsmouth, a w dodatku podaniom Srok brakowało dokładności. W budowaniu akcji przeszkadzał też deszcz.

W 27 minucie dramat przeżył Jose Enrique. Hiszpan, który na to spotkanie wyleczył kontuzję kolana, przy starcie do piłki doznał urazu uda i musiał opuścił boisko. Rozczarowanego obrońcę Srok zmienił Danny Gutrhie.

Zaraz po tej zmianie Newcastle miało dwie okazje do zdobycia bramki, ale obydwie zostały zablokowane. Najpierw strzał Smitha zatrzymał się na Hermannie Hreidarssona, a chwilę później lot piłki po strzale Guthrie’ego zmienił Mark Viduka, ale nie trafił w światło bramki.

Po 30 minucie oglądaliśmy dwa, jedyne w pierwszej połowie, celne strzały na bramkę. Najpierw Sean Davis uderzył z linii pola karnego, ale Steve Harper wybił piłkę nad poprzeczkę, a zaraz potem celnie uderzył Damien Duff lecz David James sparował ten strzał na rzut rożny.

Jednak jeszcze przed przerwą Sroki miały jeszcze dwie szanse na zdobycie bramki. Po rzucie rożnym Mark Viduka główkował nad bramką Portsmouth, a Obafemi Martins otrzymał piłkę tuż przed polem bramkowym, ale uderzył zbyt wysoko.

Już na początku drugiej połowy Newcastle przeprowadziło znakomitą akcję. Podania wymienili Owen i Martins, aż w końcu piłka trafiła do Viduki, który niestety strzelił wprost w bramkarza.

Kolejną okazję miał Martins, gdy stanął „oko w oko” z Jamesem. Nigeryjczyk próbował przelobować bramkarza Pompeys, ale zbyt słabo podniósł piłkę by zdobyć bramkę.

W 63 minucie Sroki miały najlepszą okazję do zdobycia bramki. Viduka leżąc już na murawie wysunął piłkę, do której dopadł Owen, ale strzelił tak słabo, że nie zdołał pokonać Jamesa. Wydawało się, że nadbiegający Martins miał lepszą pozycję do strzelenia gola.

Shearer wprowadził jeszcze na boisko Carrolla i Gutierreza, który wniósł trochę ożywienia, ale u pozostałych piłkarzy było widać zmęczenie i coraz groźniej atakowało Portsmouth. Po jednym z tych ataków Richard Hughes trafił w słupek.

Do ostatniego gwizdka sędziego goście kontrolowali grę i nie pozwolili już Newcastle zaatakować. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który stawia Sroki pod ścianą. Za tydzień Newcastle jedzie do Liverpoolu, gdzie o jakąkolwiek zdobycz będzie piekielnie ciężko.

NUFC.PL - Serwis Newcastle United