Reklama
Reklama

Gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 53 gości 





Reklama
Reklama

Statystyki

Reklama
Wywiad z Jarosławem Rzeszutko - pierwszym polskim graczem Newcastle Vipers
Wpisał Łukasz Samek   
Środa, 15. Wrzesień 2010 00:00
Chciałbym zapytać o Twoje początki związane z hokejem? Ile miałeś lat gdy zacząłeś swoją przygodę z hokejem i skąd się wzięło Twoje zamiłowanie do tego sportu?

Zacząłem jeździć na łyżwach w wieku 6 lat. Na początku były to ogólnodostępne ślizgawki, a nawet zajęcia figurowe. Po około dwóch latach uczęszczania na takie zajęcia w Gdańsku została otwarta szkółka hokejowa. Skorzystałem i zacząłem regularnie uczęszczać na zajęcia, które odbywały się trzy razy w tygodniu: w czwartki, soboty i niedziele. Do czwartej klasy szkoły podstawowej trenowałem, więc trzy razy w tygodniu. Później do końca liceum uczęszczałem do klas sportowych i liceum sportowego, tak więc mogłem łączyć treningi z nauką.

Ostatnio występowałeś w Energa Stoczniowiec Gdańsk. Dlaczego zdecydowałeś się opuścić ten klub i czy ciężko było się zdecydować na przeprowadzkę z Gdańska do Anglii?

Na pewno ciężko było podjąć decyzje o wyjeździe z rodzinnego miasta. Chciałem jednak rozwijać swoje umiejętności i stawać się lepszym hokeistą, dlatego podjąłem tą decyzje. Mam nadzieje, że pobyt tutaj i doświadczenia związane z grą, pomogą w rozwoju mojej kariery.

Co zadecydowało, że wybrałeś „Żmije” z Newcastle?

Mój menadżer zaproponował mi grę w Newcastle. Długo się nie zastanawiałem i szybko podjąłem decyzję. Jak na razie wszystko idzie tak jak sobie zaplanowałem, jestem bardzo zadowolony z wyboru którego dokonałem i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Czy rozważałeś również propozycje z innych klubów?

Zastanawiałem się nad propozycjami które otrzymywałem z polskich klubów. Chciałem jednak wyjechać zagranice aby spróbować innego, europejskiego hokeja. Jest tutaj wielu Kanadyjczyków, Amerykanów, tak więc gra z nimi sprawia, że zdobywam wiele doświadczeń, które pomagają mi stawać się lepszym zawodnikiem.



Na jak długo podpisałeś kontrakt z Newcastle Vipers?


Umowę podpisałem do końca sezonu, czyli na 28 tygodni.

Jak przyjęto Cię w klubie?

Musze powiedzieć, że przyjęcie było bardzo ciepłe. Spotkałem tutaj wielu pomocnych ludzi. Każdy w klubie stara się żeby niczego mi nie brakowało. Naprawdę jestem bardzo zadowolony z ludzi którzy tutaj pracują. Nie chcę zapeszać, ale na razie wszystko jest ok.

W lidze występuje 10 zespołów. Jakie miejsce na koniec sezonu uznasz za sukces?

Pierwsze miejsce. Interesuje nas tylko pierwsze miejsce. Nie można przed sezonem zakładać, że się przegra. Gramy o mistrzostwo i to jest nasz cel. Mamy młodą drużynę. Jest 4-5 doświadczonych graczy i myślę, że to w połączeniu z młodością może przynieść niezłe rezultaty. Na razie rozegraliśmy dwa dobre i przede wszystkim zwycięskie mecze z Edinburgh Capitals, także jestem dobrej myśli.

Jeden z dziennikarzy BBC (Paul Wheeler) w swoich przedsezonowych prognozach wybrał Ciebie jako kluczowego zawodnika Newcastle Vipers. Można więc z powodzeniem, zaryzykować stwierdzenie, iż zespół wiąże z Twoimi występami olbrzymie nadzieje. Czy nie uważasz, że taka dodatkowa presja może być dla Ciebie uciążliwa?

Myślę że nie. Zawsze jest to dodatkowa motywacja do cięższej pracy. Mam głęboką nadzieje, że opinie wygłaszane na mój temat nie są wypowiadane na wyrost i w każdym meczu będę spełniał pokładane we mnie nadzieje.

Podczas Mistrzostw Świata I Dywizji Polska pokonała Wielką Brytanie i wyprzedziła ją w grupie. Czy to oznacza, że polski hokej plasuje się wyżej od brytyjskiego?

Reprezentacje są bardzo wyrównane. Ostatnie 5 - 6 pojedynków kończyło się różnicą jednej bramki. Częściej wygrywali Polacy, ale były to bardzo zacięte i wyrównane pojedynki. Jednakże tutejsza liga jest lepsza od polskiej gdyż w Anglii występuje wielu zawodników zza oceanu – Kanadyjczycy, Amerykanie naprawdę podnoszą tutejszy poziom, co widać po grze reprezentacji Wielkiej Brytanii, która z każdym rokiem lepiej sobie radzi w rozgrywkach I dywizji. Myślę, że sprowadzanie do polskiej ligi zawodników zza oceanu, graczy z dużym doświadczeniem może okazać się kluczem do podniesienia poziomu rozgrywek.

Wracając do meczu z Wielką Brytanią, czy uważasz że fakt, iż zdobyłeś jedną z bramek mógł mieć wpływ na Twój transfer do Newcastle Vipers?

Być może. Na Mistrzostwach byłem w doskonałej formie co bezpośrednio przekładało się na moje występy na tafli lodowej. Jeśli moja postawa miała wpływ na transfer, podkreśla to tylko fakt, iż warto się starać i trenować, gdyż nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Trzeba wykorzystywać nadarzające się szanse.



Czy pomiędzy Polską a Wielka Brytanią występują duże różnice? Czy mógłbyś krotko scharakteryzować hokej w obydwu krajach?

Po tych dwóch meczach towarzyskich i meczach reprezentacji Polski z Wielką Brytanią mogę powiedzieć, że hokej na Wyspach jest twardszy, gra jest szybsza. Tutaj od pierwszej do ostatniej minuty trwa zażarta walka, walka i jeszcze raz walka. Nikt nie odpuszcza. Jest zawrotne tempo gry a intensywność meczu sprawia, że hokej jest ciekawszy dla kibiców.

Jesteś po pierwszych treningach i meczach z Edinburg Capitals. Jak oceniasz grę zespołu? Czy jest jeszcze dużo elementów, nad którymi musicie popracować?


Gra wyglądała bardzo obiecująco. Mecze które dotychczas rozegrałem, poprzedzone były zaledwie dwoma treningami, tak więc mam prawo sądzić że z każdym dniem będziemy prezentować się coraz lepiej. Pomimo braku wspólnych treningów obydwa mecze zakończyły się naszym zwycięstwem, co niewątpliwie świadczy o naszym potencjale. Wiadomo, że jest jeszcze dużo do poprawienia, szczególnie w grze defensywnej. W rozegranych meczach traciliśmy po 5 bramek. Żeby w następnych meczach myśleć o zwycięstwie nie możemy pozwolić sobie na taką niefrasobliwość w tyłach. Nasza ofensywa wygląda bardzo obiecująco, ponieważ nie każdy zespół w dwóch meczach może poszczycić się zdobyciem 18 bramek. W momencie kiedy wyeliminujemy mankamenty w naszej grze obronnej będziemy bardzo groźni dla przeciwników.
 
Co możesz powiedzieć o swoim nowym trenerze – Danny Stewardzie? Czy miałeś już okazje porozmawiać o roli jaką szykuje dla Ciebie w drużynie?

Danny jest bardzo otwartym i niezwykle pomocnym człowiekiem. To właśnie przyjście trenera do drużyny przed sezonem uważam za największe wzmocnienie Newcastle Vipers. Trener cieszy się wśród zawodników olbrzymim autorytetem. Na razie zostałem ustawiony w pierwszej linii z Patrikiem Forsbacką i Jamie Carrollem. Gdyby takie ustawienie utrzymało się na stałe, to myślę, że z chwilą kiedy poznamy swoje zachowania na lodzie będziemy bardzo groźnie dla rywali.

Jak oceniasz swoich nowych kolegów z zespołu?

Bardzo pozytywnie. Z każdym dniem rozumiemy się coraz lepiej co jest bardzo ważnym czynnikiem budowy zgranego zespołu. Moja umiejętność posługiwania się językiem angielskim z każdym dniem jest także coraz lepsza. Potrafię porozumieć się z chłopakami więc nie mam mowy o jakiejkolwiek izolacji. Wierze że, atmosfera która jest w szatni i poza lodowiskiem przełoży się na naszą grę i zwycięstwa.

W „Żmijach” będziesz występował z numerem 14. Dlaczego wybrałeś właśnie ten numer?

Niestety moja ulubiona 13 była już zajęta. Blair Stayzer pierwszy podpisał umowę, dlatego miał możliwość wcześniej wybrać numer. Mnie pozostało poszukać jakiegoś innego numeru. W reprezentacji występuję z 14 i pomyślałem, że teraz także w lidze będę występował z tym numerem. Nie ma to jednak większego znaczenia na moją formę i postawę na lodzie.

Rzeszutko to dość trudne nazwisko do wymówienia dla angielskich kibiców. Jak sobie z tym poradzisz?


Nie przejmuję się błędami w wymowie mojego nazwiska. Rozbawił mnie spiker, który przed pierwszym meczem w Edynburgu podszedł do mnie i zapytał jak się to wymawia. Kilka razy powtórzył i był w stanie w miarę poprawnie wymówić moje nazwisko, tak więc wielkiego problemu z tym nie będzie. Czasem słyszę jak ludzie łamią sobie języki chcąc poprawienie wymówić moje nazwisko, ale sympatyczny jest fakt że w ogóle starają się zadać trochę trudu i poćwiczyć wymowę. Poza tym mówię, że jestem Jaro i wtedy znika problem wymowy.
Czy miałeś już okazje pozwiedzać Newcastle? Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z pobytu w nowym mieście?

Przyjechałem kilka dni temu i od tej pory jestem bardzo zajęty. Mieliśmy przedstawienie drużyny na St James’ Park i musze przyznać, że stadion robi naprawdę duże wrażenie. Głównie czas spędzamy na treningach w Whitley Bay Ice Rink i centrum fitness DW Sport. Mam nadzieję, że wkrótce będę miał trochę wolnego czasu aby pozwiedzać miasto.

Jakie masz hobby? Jak lubisz spędzać wolny czas?


Jeśli nie ma mojej dziewczyny albo rodziny to w wolnych chwilach lubię sobie pospać ha ha. A tak na poważnie nie mam zbyt dużo wolnego czasu. Lubię poserfować w internecie, pograć w gry komputerowe. Póki co nie ma czasu żeby zajmować się czymś innym niż hokejem. W zasadzie są to tylko jakieś momenty w ciągu dnia kiedy mam chwilkę na relaks.

 W regionie North – East zamieszkuje bardzo dużo Polaków. Jak zachęciłbyś ich do odwiedzania hali Whitley Bay Ice Rink?

Hokej jest szybką, wspaniałą grą w której każdy znajdzie coś dla siebie. Ktoś kto lubi walkę znajdzie walkę, ktoś kto lubi gole zobaczy gole. Serdecznie zachęcam do oglądania i kibicowania, gdyż hokej to jest fantastyczny sport. Im więcej będzie Polaków na trybunach Whitley Bay Ice Rink tym ja będę się lepiej czuł i wszyscy zobaczą, że warto ściągać Polskich zawodników do wyspiarskich drużyn. Serdecznie wszystkich zapraszam na nasze mecze..

Czego mogę Ci życzyć?


Na pewno zdrowia. Jeżeli będzie zdrowie, to życzyłbym sobie jeszcze szczęścia pod bramką przeciwników.

Bardzo dziękuję za wywiad i życzę powodzenia.

Dziękuję


Dla czytelników portalu Polnews.co.uk z Jarosławem Rzeszutko rozmawiał
Łukasz Samek


Chciałbym zapytać o Twoje początki związane z hokejem? Ile miałeś lat gdy zacząłeś swoją przygodę z hokejem i skąd się wzięło Twoje zamiłowanie do tego sportu?


Zacząłem jeździć na łyżwach w wieku 6 lat. Na początku były to ogólnodostępne ślizgawki, a nawet zajęcia figurowe. Po około dwóch latach uczęszczania na takie zajęcia w Gdańsku została otwarta szkółka hokejowa. Skorzystałem i zacząłem regularnie uczęszczać na zajęcia, które odbywały się trzy razy w tygodniu: w czwartki, soboty i niedziele. Do czwartej klasy szkoły podstawowej trenowałem, więc trzy razy w tygodniu. Później do końca liceum uczęszczałem do klas sportowych i liceum sportowego, tak więc mogłem łączyć treningi z nauką.


Ostatnio występowałeś w Energa Stoczniowiec Gdańsk. Dlaczego zdecydowałeś się opuścić ten klub i czy ciężko było się zdecydować na przeprowadzkę z Gdańska do Anglii?


Na pewno ciężko było podjąć decyzje o wyjeździe z rodzinnego miasta. Chciałem jednak rozwijać swoje umiejętności i stawać się lepszym hokeistą, dlatego podjąłem tą decyzje. Mam nadzieje, że pobyt tutaj i doświadczenia związane z grą, pomogą w rozwoju mojej kariery.


Co zadecydowało, że wybrałeś „Żmije” z Newcastle?


Mój menadżer zaproponował mi grę w Newcastle. Długo się nie zastanawiałem i szybko podjąłem decyzję. Jak na razie wszystko idzie tak jak sobie zaplanowałem, jestem bardzo zadowolony z wyboru którego dokonałem i mam nadzieję, że tak pozostanie.


Czy rozważałeś również propozycje z innych klubów?


Zastanawiałem się nad propozycjami które otrzymywałem z polskich klubów. Chciałem jednak wyjechać zagranice aby spróbować innego, europejskiego hokeja. Jest tutaj wielu Kanadyjczyków, Amerykanów, tak więc gra z nimi sprawia, że zdobywam wiele doświadczeń, które pomagają mi stawać się lepszym zawodnikiem.


Na jak długo podpisałeś kontrakt z Newcastle Vipers?


Umowę podpisałem do końca sezonu, czyli na 28 tygodni.


Jak przyjęto Cię w klubie?


Musze powiedzieć, że przyjęcie było bardzo ciepłe. Spotkałem tutaj wielu pomocnych ludzi. Każdy w klubie stara się żeby niczego mi nie brakowało. Naprawdę jestem bardzo zadowolony z ludzi którzy tutaj pracują. Nie chcę zapeszać, ale na razie wszystko jest ok.


W lidze występuje 10 zespołów. Jakie miejsce na koniec sezonu uznasz za sukces?


Pierwsze miejscu. Interesuje nas tylko pierwsze miejsce. Nie można przed sezonem zakładać, że się przegra. Gramy o mistrzostwo i to jest nasz cel. Mamy młodą drużynę. Jest 4-5 doświadczonych graczy i myślę, że to w połączeniu z młodością może przynieść niezłe rezultaty. Na razie rozegraliśmy dwa dobre i przede wszystkim zwycięskie mecze z Edinburgh Capitals, także jestem dobrej myśli.


Jeden z dziennikarzy BBC (Paul Wheeler) w swoich przedsezonowych prognozach wybrał Ciebie jako kluczowego zawodnika Newcastle Vipers. Można więc z powodzeniem, zaryzykować stwierdzenie, iż zespół wiąże z Twoimi występami olbrzymie nadzieje. Czy nie uważasz, że taka dodatkowa presja może być dla Ciebie uciążliwa?


Myślę że nie. Zawsze jest to dodatkowa motywacja do cięższej pracy. Mam głęboką nadzieje, że opinie wygłaszane na mój temat nie są wypowiadane na wyrost i w każdym meczu będę spełniał pokładane we mnie nadzieje.


Podczas Mistrzostw Świata I Dywizji Polska pokonała Wielką Brytanie i wyprzedziła ją w grupie. Czy to oznacza, że polski hokej plasuje się wyżej od brytyjskiego?


Reprezentacje są bardzo wyrównane. Ostatnie 5 - 6 pojedynków kończyło się różnicą jednej bramki. Częściej wygrywali Polacy, ale były to bardzo zacięte i wyrównane pojedynki. Jednakże tutejsza liga jest lepsza od polskiej gdyż w Anglii występuje wielu zawodników zza oceanu – Kanadyjczycy, Amerykanie naprawdę podnoszą tutejszy poziom, co widać po grze reprezentacji Wielkiej Brytanii, która z każdym rokiem lepiej sobie radzi w rozgrywkach I dywizji. Myślę, że sprowadzanie do polskiej ligi zawodników zza oceanu, graczy z dużym doświadczeniem może okazać się kluczem do podniesienia poziomu rozgrywek.


Wracając do meczu z Wielką Brytanią, czy uważasz że fakt, iż zdobyłeś jedną z bramek mógł mieć wpływ na Twój transfer do Newcastle Vipers?


Być może. Na Mistrzostwach byłem w doskonałej formie co bezpośrednio przekładało się na moje występy na tafli lodowej. Jeśli moja postawa miała wpływ na transfer, podkreśla to tylko fakt, iż warto się starać i trenować, gdyż nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Trzeba wykorzystywać nadarzające się szanse.


Czy pomiędzy Polską a Wielka Brytanią występują duże różnice? Czy mógłbyś krotko scharakteryzować hokej w obydwu krajach?


Po tych dwóch meczach towarzyskich i meczach reprezentacji Polski z Wielką Brytanią mogę powiedzieć, że hokej na Wyspach jest twardszy, gra jest szybsza. Tutaj od pierwszej do ostatniej minuty trwa zażarta walka, walka i jeszcze raz walka. Nikt nie odpuszcza. Jest zawrotne tempo gry a intensywność meczu sprawia, że hokej jest ciekawszy dla kibiców.


Jesteś po pierwszych treningach i meczach z Edinburg Capitals. Jak oceniasz grę zespołu? Czy jest jeszcze dużo elementów, nad którymi musicie popracować?


Gra wyglądała bardzo obiecująco. Mecze które dotychczas rozegrałem, poprzedzone były zaledwie dwoma treningami, tak więc mam prawo sądzić że z każdym dniem będziemy prezentować się coraz lepiej. Pomimo braku wspólnych treningów obydwa mecze zakończyły się naszym zwycięstwem, co niewątpliwie świadczy o naszym potencjale. Wiadomo, że jest jeszcze dużo do poprawienia, szczególnie w grze defensywnej. W rozegranych meczach traciliśmy po 5 bramek. Żeby w następnych meczach myśleć o zwycięstwie nie możemy pozwolić sobie na taką niefrasobliwość w tyłach. Nasza ofensywa wygląda bardzo obiecująco, ponieważ nie każdy zespół w dwóch meczach może poszczycić się zdobyciem 18 bramek. W momencie kiedy wyeliminujemy mankamenty w naszej grze obronnej będziemy bardzo groźni dla przeciwników.


Co możesz powiedzieć o swoim nowym trenerze – Danny Stewardzie? Czy miałeś już okazje porozmawiać o roli jaką szykuje dla Ciebie w drużynie?


Danny jest bardzo otwartym i niezwykle pomocnym człowiekiem. To właśnie przyjście trenera do drużyny przed sezonem uważam za największe wzmocnienie Newcastle Vipers. Trener cieszy się wśród zawodników olbrzymim autorytetem. Na razie zostałem ustawiony w pierwszej linii z Patrikiem Forsbacką i Jamie Carrollem. Gdyby takie ustawienie utrzymało się na stałe, to myślę, że z chwilą kiedy poznamy swoje zachowania na lodzie będziemy bardzo groźnie dla rywali.


Jak oceniasz swoich nowych kolegów z zespołu?


Bardzo pozytywnie. Z każdym dniem rozumiemy się coraz lepiej co jest bardzo ważnym czynnikiem budowy zgranego zespołu. Moja umiejętność posługiwania się językiem angielskim z każdym dniem jest także coraz lepsza. Potrafię porozumieć się z chłopakami więc nie mam mowy o jakiejkolwiek izolacji. Wierze że, atmosfera która jest w szatni i poza lodowiskiem przełoży się na naszą grę i zwycięstwa.


W „Żmijach” będziesz występował z numerem 14. Dlaczego wybrałeś właśnie ten numer?


Niestety moja ulubiona 13 była już zajęta. Blair Stayzer pierwszy podpisał umowę, dlatego miał możliwość wcześniej wybrać numer. Mnie pozostało poszukać jakiegoś innego numeru. W reprezentacji występuję z 14 i pomyślałem, że teraz także w lidze będę występował z tym numerem. Nie ma to jednak większego znaczenia na moją formę i postawę na lodzie.


Rzeszutko to dość trudne nazwisko do wymówienia dla angielskich kibiców. Jak sobie z tym poradzisz?


Nie przejmuję się błędami w wymowie mojego nazwiska. Rozbawił mnie spiker, który przed pierwszym meczem w Edynburgu podszedł do mnie i zapytał jak się to wymawia. Kilka razy powtórzył i był w stanie w miarę poprawnie wymówić moje nazwisko, tak więc wielkiego problemu z tym nie będzie. Czasem słyszę jak ludzie łamią sobie języki chcąc poprawienie wymówić moje nazwisko, ale sympatyczny jest fakt że w ogóle starają się zadać trochę trudu i poćwiczyć wymowę. Poza tym mówię, że jestem Jaro i wtedy znika problem wymowy.

Czy miałeś już okazje pozwiedzać Newcastle? Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z pobytu w nowym mieście?


Przyjechałem kilka dni temu i od tej pory jestem bardzo zajęty. Mieliśmy przedstawienie drużyny na St James’ Park i musze przyznać, że stadion robi naprawdę duże wrażenie. Głównie czas spędzamy na treningach w Whitley Bay Ice Rink i centrum fitness DW Sport. Mam nadzieję, że wkrótce będę miał trochę wolnego czasu aby pozwiedzać miasto.


Jakie masz hobby? Jak lubisz spędzać wolny czas?


Jeśli nie ma mojej dziewczyn albo rodziny to w wolnych chwilach lubię sobie pospać ha ha. A tak na poważnie nie mam zbyt dużo wolnego czasu. Lubię poserfować w internecie, pograć w gry komputerowe. Póki co nie ma czasu żeby zajmować się czymś innym niż hokejem. W zasadzie są to tylko jakieś momenty w ciągu dnia kiedy mam chwilkę na relaks.


W regionie North – East zamieszkuje bardzo dużo Polaków. Jak zachęciłbyś ich do odwiedzania hali Whitley Bay Ice Rink?


Hokej jest szybką, wspaniałą grą w której każdy znajdzie coś dla siebie. Ktoś kto lubi walkę znajdzie walkę, ktoś kto lubi gole zobaczy gole. Serdecznie zachęcam do oglądania i kibicowania, gdyż hokej to jest fantastyczny sport. Im więcej będzie Polaków na trybunach Whitley Bay Ice Rink tym ja będę się lepiej czuł i wszyscy zobaczą, że warto ściągać Polskich zawodników do wyspiarskich drużyn. Serdecznie wszystkich zapraszam na nasze mecze..


Czego mogę Ci życzyć?


Na pewno zdrowia. Jeżeli będzie zdrowie, to życzyłbym sobie jeszcze szczęścia pod bramką przeciwników.


Bardzo dziękuję za wywiad i życzę powodzenia.

Dziękuję